Do końca siódmego sezonu The Walking Dead już tylko trzy odcinki (wliczając ten). Alexandria się zbroi, Królestwo wchodzi do gry, pozostaje już tylko Wzgórze rządzone przez strachliwego Gregory’ego. I to właśnie Wzgórze oraz samobójczy wypad Sashy i Rosity są tematem recenzowanego odcinka. Uważajcie na spoilery.
https://www.youtube.com/watch?v=W5ktpWNQ-70
Pierwsze 10 minut to nudna gra na czas. Scenarzyści postanowili streścić nam wszystko, co działo się na Wzgórzu do momentu przybycia Rosity. Zupełnie niepotrzebne sceny po pierwsze nie wniosły nic do fabuły, a po drugie były mdłe i niemiłosiernie przeciągane. Scenarzyści ewidentnie nie mają pomysłu na 16 emocjonujących odcinków i lawinowo ładują tego typu zapychacze
Ciekawiej robi się, gdy na Wzgórze przybywają Zbawcy. Simon (Trevor z GTA) w dalszym ciągu szuka Daryla, więc ten razem musi ukryć się razem z Maggie, ponieważ Rick powiedział Neganowi, że kobieta zmarła po stracie Glenna. Pomijając jedną, w zamierzeniach, dramatyczną scenę zaskoczył mnie Gregory, który ma pewniejszą pozycję niż mi się do tej pory wydawało. Ani Jezus, ani Maggie nie mogą usunąć go ze stanowiska, bo ten ma poparcie Simona wykonując jego wszystkie polecenia. Gregory czuje się bardzo mocno, więc pozbycie się go będzie nie lada wyzwaniem. To bardzo dobry pomysł i dużo lepsze zagospodarowanie postaci niż w komiksach.
Czekałem na samobójcza misję Rosity i Sashy, ponieważ te bohaterki potrafią działać na nerwy. Rosita od śmierci Abrahama zmieniła się na lepsze, ale jej fochy z ostatnich odcinków naprawdę trudno zrozumieć. Tak, wiemy, że na zemście zależy jej bardziej niż na własnym życiu, ale dlaczego to musi być tak irytujące? Dziewczyny opuszczają Wzgórze i ruszają na poszukiwanie samochodu, którym dotrą do Sanktuarium.
Niestety nie doczekaliśmy się żadnych fajerwerków. Standardowa i mało emocjonująca potyczka ze Szwendaczami, kłótnie pomiędzy dziewczynami i… pstryk… jesteśmy w Sanktuarium. Rosita i Sasha zajęły snajperskie stanowisko w jednym z okolicznych budynków i czekały na pojawienie się Negana. Widząc dowodzącego i chodzącego luzem Eugene’a nie wpadły na pomysł, że dziwny mózgowiec wśród Zbawców czuje się bardzo dobrze i założyły, że ma jakiś plan ucieczki. Taaa.
Gdy decydują się przystąpić do działania Sasha oszukuje Rositę i sama przechodzi przez ogrodzenie zostawiając koleżankę poza terenem. Tutaj wątek Sashy się urywa i powróci prawdopodobnie w finale tego sezonu. Rosita natomiast wpada na człowieka z długimi włosami i kuszą na ramieniu. Daryl? Twórcy chcą żebyśmy tak pomyśleli, ale jestem przekonany, że to Dwight. Przecież ma długie włosy i kuszą Daryla, nie? Poza tym, chyba najwyższy czas, by Dwight postanowił zmienić strony i pomógł Rickowi.
The Other Side to kolejny bardzo przeciętny odcinek. Scen, które mają jakiekolwiek znaczenie dla wątku głównego mamy bardzo mało, a reszta to fillery i durne „filozofowanie” bohaterów. Pozostałe dwa odcinki raczej nie zmienią tego dość marnego sezonu, ale mam nadzieję, że chociaż finał będzie prawdziwą jazdą bez trzymanki.
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358