Człowiek ze Stali z DC Odrodzenie to ciągle ten sam harcerzyk, jakiego poznaliśmy wiele lat temu. Zmieniło się natomiast otoczenie, wrogowie, a do pierwszego planu co raz bardziej zbliża się jego syn, Jon. Po małym crossoverze wracamy do Hamilton, nowego domu Kentów. Recenzja komiksu Superman Tom 4: Czarny Świt.
Superman w DC Odrodzenie:
1. Superman Tom 1: Syn Supermana
2.Superman Tom 2: Pierwsze próby Superboya
3. Superman Tom 3: Wielokrotność
4. Superman Tom 4: Czarny Świt
5. Superman Tom 5: Nadzieje i Lęki
6. Superman Tom 6; Imperius Lex
7. Superman Tom 7: Bizarrowersum
Chwilowo Ziemia nie stoi na krawędzi zagłady i nic nie zagraża światom równoległym. Clark, Lois i Jon próbują spędzić ze sobą trochę czasu, ale z niezapowiedzianą wizytą wpadają Batman i Robin. Nieufny Bruce oraz krnąbrny Damian interesują się Jonem. Chłopak mający potencjał większy od swojego kryptońskiego ojca od jakiegoś czas przestał rozwijać swoje moce, co niepokoi Mrocznego Rycerza. Batman postanawia bliżej przyjrzeć się mieszkańcom sennego Hamilton czym złości Clarka. Sytuacja zmienia się, gdy Batman nie wraca ze swojego obchodu i nie zostawia za sobą żadnych śladów. Czyżby Hamilton nie było tak spokojną miejscowością na jaką wyglądało?
Czarny świt odważnie wywraca do góry nogami wszystko, co do tej pory wiedzieliśmy o Hamilton, ukrywających się Kentach i Jonie. Prawda o wiosce nie tylko zaskakuje, ale też wyjaśnia pojedyncze wątki z poprzednich tomów. Gigantyczna kałamarnica, podziemne potwory, czy nawiedzony las znalazły tutaj swoje całkiem niezłe uzasadnienie.
W dalszym ciągu świetnie wypadają stosunki rodzinne Kentów. Nie mamy tutaj klasycznego „chcę cię chronić, uciekaj” i tak dalej. Superman zdaje sobie sprawę, że zarówno jego syn, jak i żona są wystarczająco zaradni, by poradzić sobie w trudnej sytuacji dzięki czemu częściej od protekcjonalizmu widzimy współpracę bohaterów. To naprawdę działa doskonale i udowadnia, że rodzina nie zawsze musi być fabularnym hamulcem, który zabija wiele filmów. Wkurzają jedynie wspomnienia Clarka, który, aby dotrzeć do Jona przypomina sobie czasy nauk Jonathana Kenta, jego przybranego ojca. Mało to oryginalne i niezbyt wiarygodne.
Superman Tom 4: Czarny Świt to album bardzo udany. Malutka wioska, która miała być azylem Kentów okazała się czymś zupełnie innym, a bohaterowie stają przed wielkimi wyzwaniami. Jest zabawnie, emocjonująco i spektakularnie. Warto zaopatrzyć się w swój egzemplarz.
Egzemplarz dostarczyło Wydawnictwo Egmont