Amazon Prime to platforma co raz śmielej inwestująca we własne produkcje. Mamy fantastyczny The Grand Tour, mamy American Gods, a wkrótce otrzymamy szalenie oczekiwany serial Władca Pierścieni. Dwa tygodnie temu swoją premierę miała najnowsza produkcja oryginalna Amazonu, której postanowiłem przyjrzeć się bliżej. Recenzja serialu Hanna Sezon 1.
Hanna Sezon 1
Seria:
1. Hanna Sezon 1
2. Hanna Sezon 2
3. Hanna Sezon 3 (2021)
W niewielkiej rumuńskiej miejscowości CIA prowadzi tajne badania nad noworodkami. Główną bohaterkę, tytułową Hannę poznajemy, gdy z placówki wykrada ją ojciec Erik Heller. Podczas ucieczki ginie matka dziewczynki (w tej roli Joanna Kulig), a Heller korzysta z nabytych w wojsku i CIA umiejętności, by zatrzeć ślady i zniknąć z radarów poszukujących ich agentów.
Przez kolejne 15 lat ojciec z córką ukrywają się gdzieś na południu Polski, z dala od cywilizacji i wszystkiego, co mogłoby przypomnieć światu, że żyją. Przez cały ten czas Erik wyszkolił córkę na perfekcyjną zabójczynię. Oprócz tego nauczył ją czytać i pisać, wpoił jej sześć języków oraz bardzo szczegółową geografię świata.
Po latach nieustających treningów i posłuszeństwa Hanna zaczyna się buntować i chce poznawać świat. Pewnego dnia postanawia złamać zakaz opuszczania wyznaczonej strefy i nawiązuje kontakt z młodym chłopakiem sezonowo pracującym w lesie. Sytuacja szybko doprowadza do tego, że na ślad Hanny i Erika wpada szukająca ich przez cały ten czas Marissa Wiegler. Ojciec i córka muszą wyjść z ukrycia i walczyć o swoją przyszłość.
Linden i Holder znów razem
W Hannie małą rolę gra Joanna Kulig, ale nie wiedzieć czemu nie pokuszono się, by dopracować wątek polski. Polski chłopak słucha, co prawda, polskiego hip-hopu, ale nazywa się… Avro Gombrowitz. Gdy zaczyna mówić brzmi koszmarnie sztucznie i szybko przełącza się na angielski. Dla widzów na świecie to żaden problem, ale nas uwiera to bardzo mocno.
W rolach Erika i Marissy, dwójki śmiertelnych wrogów wystąpili Joel Kinnaman i Mireille Eons, którzy tworzyli niezapomniany duet w serialu The Killing (Dochodzenie). Tym razem scenarzyści umieścili ich po przeciwnych stronach barykady, ale zawsze fajnie ponownie spotkać aktorów jednego z moich ulubionych seriali.
Fabuła Hanny nie jest zbyt skomplikowana. Przez długi czas zdana tylko na siebie dziewczyna musi przede wszystkim przeżyć, a potem wykonać swój cel – pozbyć się osób, które ciągle polują na nią i jej ojca. Podoba mi się, że sezon stanowi zamkniętą całość, wyjaśnia najważniejsze wątki i oferuje satysfakcjonujące zakończenie. Bywa naprawdę emocjonująco, a niektóre sytuacje przywodzą na myśl Jasona Bourne’a. Wszystko za sprawą wielu tajemnic, których rozwiązania służą za konkretne zwroty akcji. Pod tym względem nie ma się do czego przyczepić.
Brak konsekwencji
Gorzej wypada autentyczność samej głównej bohaterki. Dziewczyna całe swoje dotychczasowe życie spędziła w jaskini w głębi lasu. Cała wiedza o świecie pochodzi z opowiadań jej ojca, więc powinniśmy oczekiwać, że styczność z wielkim światem będzie dla niej wielkim szokiem. Nic bardziej mylnego. Po kilku scenach, gdzie Hanna nie wie, jak korzystać z nowoczesnego sprzętu, wszystko błyskawicznie staje się dla niej jasne. Bez trudu podróżuję pomiędzy państwami, doskonale radzi sobie z komunikacją miejską, prowadzeniem auta, czy smartfonami. Ja wiem, że nie jest to najważniejsze w serialu, ale scenarzyści mogli nieco przystopować z rzeczami, o których Hanna nie powinna mieć pojęcia. Bo jak wiedzy o komputerach czy telefonach mógł nauczyć ją ojciec, który również nie opuszczał lasu przez ostatnie 15 lat…
Po zapowiedziach liczyłem na coś bardziej nastawionego na akcję i szpiegowskie klimaty. Hanna tymczasem zbyt dużo czasu poświęca na wątki rodem z młodzieżowych produkcji. Szukanie przyjaźni, pierwsze miłości i tak dalej. Gdy fabuła skupia się na głównym wątku fabularnym jest naprawdę znakomicie, gdy zaczyna od niego odchodzić robi się smętnie i nudno. Wiemy już, że pojawi się drugi sezon i mocno liczę, że naprawi błędy pierwszego. Szału nie ma, ale można obejrzeć.