Niedawno recenzowałem kapitalny komiks Toma Taylora zatytułowany DCeased: Nieumarli w świecie DC. Teraz w moje ręce wpadła swego rodzaju kontynuacja tej historii. Zapraszam do zapoznania się z recenzją komiksu DCeased: Niezniszczalni.
Sequel, ale nie do końca
Seria DCeased
1. DCeased: Nieumarli w świecie DC
2. DCeased: Niezniszczalni
3. DCeased: Nadzieja na końcu świata
4. DCeased: Martwa Planeta
5. DCeas3d (2023)
DCeased: Niezniszczalni nie jest prostą kontynuacją komiksu DCeased: Nieumarli w świecie DC. Część akcji komiksu rozgrywa się równolegle do wydarzeń z poprzedniego albumu. Niezniszczalni odpowiada na pytanie co zrobili złoczyńczy, gdy bohaterowie zawiedli, a świat się skończył. Kilka pierwszych dni pokrywa się z wydarzeniami DCeased, ale w pewnym momencie mamy trzymiesięczny przeskok w czasie. Jesteśmy wtedy świadkami wydarzeń jakie miały miejsce na Ziemi, gdy ocaleli bohaterowie opuścili ją wraz z uratowanymi mieszkańcami. Ale po kolei.
Red Hood, Gordon, Deathstroke i… Bane?
DC Black Label
1. Batman. Klątwa Białego Rycerza
2. Batman. Biały Rycerz
3. DCeased. Nieumarli w świecie DC
4. DCeased. Niezniszczalni
5. Harleen
6. Joker. Zabójczy uśmiech
7. Batman. Ostatni Rycerz na Ziemi
8. Batman. Przeklęty
9. Wonder Woman. Martwa Ziemia
W Niezniszczalnych nie uświadczymy wielu pozytywnych postaci. Zdecydowana większość suberbohaterów nie żyje, a ci którzy przetrwali opuścili Ziemię. Komisarz Gordon i Batgirl/Cassandra Cain łączą siły z Jasonem Toddem, niegdyś Robinem, który już kawał czasu temu przyjął przydomek bezwzględnego Red Hooda. Gordon stracił córkę Barbarę, a Jason większą część bat-rodziny, gdyż tylko Alfred oraz Damian zdołali ujść z życiem i dołączyć do pozostałych zbiegów. Zrządzeniem losu droga trójki splata się ze złoczyńcami, którzy albo są odporni na wirusa antyżycia, ale po prosty mieli farta. Do Jima, Jasona i Cassandry dołączają Slade Wilson/Deathstroke, jego córka Rose, Bane, Cheetah, Salomon Grundy, Creeper oraz Władca Luster. To niecodzienne przymierze łączą… dzieci, bezbronni mieszkańcy pozostawionego bez opieki sierocińca.
Nie tacy Niezniszczalni
Jeśli widząc tytuł spodziewaliście się spokojniejszego komiksu to mam dla was niespodziankę. Album Niezniszczalni jest równie bezwzględny i brutalny, jak DCeased. Przypadkowo sklecona drużyna ocalałych robi wszystko, aby przetrwać, jednakże obecność dzieci ukazuje ich, nieznane wcześniej cechy. Nawet najwięksi łotrzy potrafią zaryzykować, a nawet poświęcić życie by obronić bezbronnych. Musicie się, więc przygotować na wiele śmierci. I tych przypadkowych i tych heroicznych. Pod tym względem Niezniszczalni bardzo przypominają komiksowe The Walking Dead Roberta Kirkmana. Podobnie jak DCeased zresztą. Nigdy nie wiadomo, co i kiedy się wydarzy.
Rysunki
W przypadku rysunków Niezniszczalni ustępują pola poprzedniemu komiksowi. Karl Mostert wykonał bardzo dobrą robotę w przypadku scen akcji. Wyglądają one bardzo dynamicznie, a do tego krwawo i brutalnie. Szkoda, że projekty twarzy bohaterów nie idą w parze z całą resztą. Nie jestem pewien, co było powodem, ale twarze części bohaterów tego albumu wyglądają jakby urwały się z serii Beavis and Butt-Head. Oczywiście to niewiele znaczący szczegół, ale za nic nie mogłem przywyknąć do wyglądu Jasona Todda…
DCeased: Niezniszczalni – podsumowanie
Tom Taylor znów to zrobił! DCeased: Niezniszczalni to komiks, który musi znaleźć się na półce obok DCeased: Nieumarli w świecie DC. Komiks nie jest prostym odcinaczem kuponów, a bardzo dobrym uzupełnieniem pierwowzoru. Zdecydowanie polecam!
Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Egmont
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358