Czas na kolejny komiks spod szyldu uwielbianej przeze mnie serii DC Black Label. Tym razem poznamy nieznane oblicze Diany, które przedstawi nam Daniel Warren Johnson. Recenzja komiksu Wonder Woman. Martwa Ziemia.
Szczegóły
Wonder Woman. Martwa Ziemia składa się z ksiąg #1-4 serii Wonder Woman. Death Earth. Czemu księgi, a nie zeszyty? W porównaniu ze standardowymi komiksami mamy do czynienia z podwojoną objętością. W efekcie cztery zeszyty przekładają się na około 200-stronicowy album. Scenariusz napisał Daniel Warren Johnson. Także Johnson przygotował rysunki, a pomagał mu Mike Spicer.
Wonder Woman. Martwa Ziemia
Diana Prince, Wonder Woman od dawna broniła Ziemi i jej mieszkańców. Teraz, gdy pozbawiona pamięci budzi się z trwającego setki lat snu wie, że w pewnym momencie zawiodła. Powierzchnia planety zmieniła się nuklearne pustkowia, a ostatni żyjący ludzie rozpaczliwie walczą z przerażającymi potworami o przetrwanie. Co stało się z planetą, co stało się z jej obrońcami i kto odpowiedzialny jest za tę katastrofę? Odpowiedzi przyjdą z czasem, ale Diana na pewno nie chciałaby ich poznać…
Post-apo w wersji DC
Zacznijmy od fabuły. Wonder Woman. Martwa Ziemia to swoim settingiem przypomina mi nieco anime Attack on Titan. Ostatni na Ziemi ludzie mieszkają w swego rodzaju grodach, noszą się niczym średniowieczni rycerze, a czas wolny spędzają w brutalnym koloseum. Minęło już tak wiele lat, że nikt naprawdę nie wie, w jaki sposób świat został zniszczony. Czytelnicy wraz z Dianą odkrywają prawdę, a przy okazji są świadkami bezwzględnej walki z potworami. Oczywiście można się spodziewać, jak do tego wszystkiego doszło, ale Warren Johnson przedstawił to bardzo zgrabnie. Z kilkoma potknięciami, ale w ostatecznym rozrachunku całkiem nieźle.
Kilka minusików
Komiksy DC Black Label
1. Batman. Klątwa Białego Rycerza
2. Batman. Biały Rycerz
3. DCeased. Nieumarli w świecie DC
4. DCeased. Niezniszczalni
5. Harleen
6. Joker. Zabójczy uśmiech
7. Batman. Ostatni Rycerz na Ziemi
8. Batman. Przeklęty
9. Wonder Woman. Martwa Ziemia
Przez potknięcia mam na myśli różnego rodzaju fabularne dziury i brak logiki. Wonder Woman. Martwa Ziemia opowiada o przeszłości za pomocą retrospekcji. Dochodzi tutaj do niezwykle szokujących scen (jazdy niczym w Grze o Tron), które jednocześnie nie mają zbyt wielkiego sensu. Podobnie w teraźniejszości prawa i pełna empatii Diana bez skrupułów bezcześci zwłoki wielkiego bohatera DC, by zrobić z nich broń. Trochę niepotrzebne shockery, bez których wszystko bardziej trzymałoby się kupy.
Mam też kilka zarzutów do kreski. Styl graficzny jest dość charakterystyczny i nie bardzo przypadł mi do gustu. Kreska miejscami odrzuca, ponieważ kompletnie nie wiadomo co się właściwie dzieje. Najbardziej jednak dziwi zmiana projektu postaci Diany. Oczywiście nie twierdzę, że Wonder Woman powinna prezentować się niczym supermodelka w bardzo skąpym stroju, albo być odbiciem Gal Gadot. Chodzi o to, że jej wygląd przez lata został ugruntowany i nie da jej się pomylić z nikim innym. Tak jak Batmana czy Supermana. W Wonder Woman. Martwa Zemia Diana wygląda jak rozczochrana małolata i dość trudno się przyzwczaić.
Wonder Woman. Martwa Ziemia – podsumowanie
Ogólnie jestem zadowolony. Wonder Woman. Martwa Ziemia to udany komiks post-apo osadzony w Uniwersum DC. Fabuła nie zawsze dostarcza, ale cieszy bardzo odważne wykorzystanie znanych nam postaci. Trudno przyzwyczaić się do kreski i dość dziwnego projektu postaci Diany, ale to tylko szczegóły. DC Black Label to świetna seria i warto mieć ją na półce!
Komiks pochodzi z prywatnej kolekcji
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358