Jeśli czytaliście moją recenzję DCeased to na pewno wiecie, że jestem wielkim fanem świata stworzonego przez Toma Taylora. Gdy tylko w moje łapki wpadł marcowy rzut komiksów Egmontu lekturę rozpocząłem właśnie od kolejnego rozdziału tej mrocznej opowieści. Recenzja komiksu DCeased. Nadzieja na końcu świata.
DCeased. Nadzieja na końcu świata to zbiorcze wydanie w twardej oprawie zeszytów, które pierwotnie ukazały się jedynie w formie cyfrowej. W albumie znajdziemy zeszyty #1-15 serii DCeased: Hope at World’s End. Musicie jednak pamiętać, że rzeczone piętnaście zeszytów to krótkie historie, na oko zajmujące około 1/3 standardowego numeru. Tym samym objętość komiksu odpowiada około sześciu zwyczajowym zeszytom. Scenariusz napisał Tom Taylor. Ilustracje sporządziła plejada rysowników. Są to: Marco Failla, Renato Guedes, Carmine Di Giandomenico, Karl Mostert, Danielle Di Nicuolo, Dustin Nguyen, Trevor Scott, Jon Sommariva.
Nadzieja na końcu świata
Seria DCeased
1. DCeased: Nieumarli w świecie DC
2. DCeased: Niezniszczalni
3. DCeased: Nadzieja na końcu świata
4. DCeased: Martwa Planeta
5. DCeas3d (2024)
Podobnie jak DCeased. Niezniszczalni akcja komiksu DCeased. Nadzieja na końcu świata w głównej mierze rozgrywa się równolegle do wydarzeń z DCeased. Nieumarli w świcie DC. Jednakże tym razem śledzimy losy wielu różnych postaci rozsianych po różnych miejscach na Ziemi. Jeśli jesteście nowi w temacie to fabuła prezentuje się następująco:
Świat DC opanowała zmutowane równanie antyżycia. Zaraza przypominająca epidemię zombie momentalnie sieje spustoszenie, ponieważ przenosi się zarówno przez krew jak i… ekrany elektroniczne. Już w pierwszych dniach zginęło wielu bohaterów (w tym Batman), a ci którzy pozostali przy życiu musieli nagle zmienić swoje priorytety. To świat, w którym nie ma miejsca na współczucie ani na cofanie ręki, ponieważ każdy błąd może oznaczać śmierć kolejnych milionów ludzi. A antyżycie nie oszczędza nikogo i nawet ci pozornie nieśmiertelni nie są na nie odporni…
Komiks DCeased. Nadzieja na końcu świata jak wspomniałem wyżej, rozgrywa się podczas wydarzeń z pierwszej odsłony. Poszczególne, krótkie zeszyty pełnią rolę uzupełniających to wydarzenie tie-inów. Pierwsza część komiksu jest czymś w rodzaju antologii opowieści rozgrywających się podczas Dceased. Mamy historyjki Czarnego Adama, Wally Westa, Jimmy’ego Olsena, Aerie i Wink, a nawet Krypto łączącego siły z szympansem Bobo T. I gdy wydaje się, że tak będzie wyglądać reszta komiksu wtedy przychodzi część druga!
Walka o przetrwanie ludzkości
Druga część albumu DCeased. Nadzieja na końcu świata to już ciągła opowieść o wielkim pojedynku chroniących resztki ludzkości bohaterów (i złoczyńców) z hordami nieumarłych prowadzonych przez Czarnego Adama. W porównaniu do głównej serii przemoc została nieco stonowana, a nawet znalazło się również kilka luźniejszych momentów. Narratorem całości jest Jimmy Olsen, co również ukazuje całość z nieco bardziej przyziemnej perspektywy.
DCeased. Nadzieja na końcu świata – podsumowanie
Jestem fanem tej serii, nie będę ukrywał. DCeased. Nadzieja na końcu świata pełni rolę rozbudowanego tie-ina do głównego wydarzenia i byłoby lepiej, gdyby został wydany w okolicach jego premiery, ale i tak może się podobać. I to bardzo. Ciszy skupienie się na drugoplanowych dotychczas postaciach i lekka zmiana klimatu. Bardzo dobry komiks, ale jednak czekam na będącą w przygotowaniu bezpośrednią kontynuację.
Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Egmont
-
FABUŁA - 0/10
0/10
-
RYSUNKI - 0/10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - 0/10
0/10