Chłopaki wracają! Pierwszy popandemiczny odcinek specjalny właśnie wylądował w Amazon Prime Video. Jaremy Clarkson, Richard Hammond i James May zdobywają mroźne tereny Skandynawii. Recenzja odcinka specjalnego zatytułowanego The Grand Tour: Skandynawski Film.
Skandynawski Film / A Scandi Flick
Po czterech odcinkach zdecydowano się zakończyć Sezon 4. Specjale, które wchodziły w jego skład zaczęły się od kapitalnego Seamen, później przyszedł nieco słabszy Massive Hunt. Dwa pozostałe Lochdown i Carnage a Trois kręcone były podczas pandemii, co odbiło się na ich jakości. W 2022 roku świat powoli zaczął wracać do życia, więc trio wraca z nowymi pomysłami. Wygląda też na to, że zmieniono też nazewnictwo. Amazon wrzucił najnowszy odcinek do zakładki Sezon 5, a ponadto porzucono nazewnictwo The Grand Tour Presents... Od teraz to po prostu The Grand Tour: Skandynawski Film.
Norwegia, Szwecja i Finlandia
Odcinki specjalne The Grand Tour
1. The Grand Tour: Seamen
2. The Grand Tour: A Massive Hunt
3. The Grand Tour: Lochdown
4. The Grand Tour: Carnage a Trois
5. The Grand Tour: Scandi Flick
6. The Grand Tour: Eurocrash
7. The Grand Tour: Sand Job
8. The Grand Tour: Zimbabwe / Finale
Zadanie trio The Grand Tour: A Scandi Flick jest proste. Clarkson, Hammond i May mają przejechać około 1000 km przez trzy skandynawskie kraje. Od Norwegii przez Szwecję aż po granicę Finlandii z Rosją. Trasa wiedzie przez tzw. Ostatnią dzicz Europy. Panowie tym razem wsiadają do trzech (prawie) rajdówek z początku XXI wieku. Hammond wybrał nieśmiertelną Subaru Impreza, James May równie klasyczny Mitsubishi Evo VIII, a Clarkson… tym razem zaskoczył. Wybrał Audi RS4, które ma robić za rajdowe Audio Quattro. W drogę!
Było groźnie
Już na początku The Grand Tour: Skandynawski Film wpada na widowiskowy albo bardzo ryzykowny pomysł. Próba prędkości w spektakularnym tunelu kończy się równie widowiskowym co niebezpiecznym wypadkiem Jamesa Maya. Wypadkiem, który swój finał miał w szpitalu. James ucierpiał, ale o wiele większe rany odniosło Evo. Jak do tego doszło i jak się skończyło zobaczycie w odcinku, ponieważ twórcy nie bawią się w wycinanie scen, które wymknęły się ze scenariusza.
Jest bardzo zabawnie
The Grand Tour: A Scandi Flick to powrót do charakterystycznego humoru. Oczywiście najbardziej bawią wszystkie niezamierzone żarty i nieprzewidziane sytuacje, które mają miejsce podczas kręcenia. A tych jest naprawdę dużo. Obrywa się oczywiście też Mayowi, który zastąpił Hammonda w roli eksperta od wypadków. Wielokrotnie parsknęliśmy śmiechem. Jasne, znalazło się kilka dodanych na siłę gagów charakterystycznych bardziej dla sitcomów niż programów telewizyjnych, ale i tak trudno odmówić im tego niespotykanego czaru trójki prowadzących.
The Grand Tour: Skandynawski Film – podsumowanie
Jak dobrze, że Clarkson, Hammond I May wracają. I to w świetnym stylu. The Grand Tour: Skandynawski Film bawi i (czasem) uczy. Niesamowita chemia między prowadzącymi w ogóle się nie wypala, a po wszystkich tych latach rozumieją się niemal bez słów. Warto obejrzeć. Teraz czekamy na odcinek kręcony między innymi w Polsce! Bo nie wiem czy słyszeliście, ale w wakacje chłopaki odwiedzili nasz kraj!
Odcinek obejrzycie na Prime Video