Już na kilka miesięcy przed premierą wszystko wskazywało na to, że dostaniemy film… no nienajlepszy. Kolejne obawy zaczęły się piętrzyć, gdy na dobre ruszyła machina promocyjna, a odgrywająca główną rolę Dakota Johnson błyszczała co raz to głupszymi wypowiedziami na temat filmu i uniwersum Spider-Mana. Przyszedł czas wybrać się na film i zająć własne stanowisko. Recenzja filmu Madame Web.
Na początek małe wyjaśnienie. W intro pojawia się logo Marvela, ale film nie należy do chronologii MCU. Jak to możliwe? Jako, że Sony posiada filmowe prawa do Spider-Mana i postaci z nim bezpośrednio związanych wypracowano porozumienie z Disneyem na mocy, którego Peter Parker pojawia się w filmach MCU, a wybrani bohaterowie MCU w filmach z Pająkiem. Jednocześnie Sony może rozwijać własne filmowe uniwersum w otoczeniu Pajączka o ile nie będzie ono torpedować Kinowego Uniwersum Marvela. W ten sposób dostaliśmy już dwa filmy Venom, Morbiusa, teraz debiutuje Madame Web, za kilka miesięcy pojawi się przeznaczony dla dorosłych widzów Kraven, a pod koniec roku finałowe spotkanie z Eddiem Brockiem.
Madame Web
Akcja filmu Madame Web rozpoczyna się w 1973 roku. W peruwiańskiej dżungli Constance Webb oraz Ezekiel Sims odkrywają gatunek pająka charakteryzującego się niezwykłymi możliwościami leczniczymi. Sims ucieka z pająkiem i zostawiając za sobą ranną Constance. Umierająca kobieta rodzi dziecko, które zostaje uratowane przez tajemnicze plemię zamieszkujące te tereny. Mimo prób życia Constance nie udało się uratować.
Przenosimy się do roku 2003, gdzie poznajemy trzydziestoletnią Cassandrę Webb. Cassie pracuje jako ratownik medyczny z… Benem Parkerem (tak, TYM wujkiem Benem). Podczas ratowania poszkodowanych w wypadku Cassie niemal sama traci życie doświadczając śmierci klinicznej. Wkrótce potem Cassandra odkrywa, że potrafi… zaglądać w przyszłość. Wizje prowadzą ją do trójki nastoletnich dziewczyn. Julia Cornwall (Sydney Sweeney) Anya Corazon (Isabela Merced) Mattie Franklin (Celeste O’Connor) trafiają na celownik Ezekiela Simsa. Czemu? Ano Ezekiel w swoich wizjach zobaczył, że dziewczyny kiedyś go zabiją… No więc ten chce zabić je pierwszy. Bo przecież to jedyny sposób, aby wizja się nie spełniła. Nie?
Ładni ludzi i nic więcej
Prowadząc SNL Dakota Johnson powiedziała o filmie, że m.in. ze względu na jej obecność i Sydney Sweeney to tak jakby „AI wygenerowało idealny film dla twojego chłopaka”. I trzeba przyznać, że coś w tym jest. Fabuła nie stara się zbytnio przykuć do ekranu, a zadanie to zostawia ładnym ludziom, których tutaj na pęczki. Jeśli spodziewaliście się też jakiegoś mocniejszego powiązania ze światem Spider-Mana to raczej zostaniecie mocno rozczarowani. Ben jest bo jest, pojawia się też będąca w zaawansowanej ciąży Mary Parker (Emma Roberts). Jednak jej rola to bardziej easter egg niż część historii. Imię Petera nawet nie pada.
Nie musiało być tak źle
Szczerze mówiąc pierwszy akt Madame Web nie zapowiadał, że będzie bardzo źle. Motyw powracającego déjà vu Cassandry został przedstawiony nieźle i prowadzi do kilku niespodziewanych wydarzeń. Umiejętnie prowadząc można było oprzeć na tym cały film bez wprowadzania Spider… ludzi i całej tej otoczki.
Finalnie zaczerpnięte z komiksów wątki są czysto pretekstowe, aby tylko jako tako uzasadnić kolejne sceny. Gdzieś w drugiej części filmu Cassie jedzie do Peru i od tak znajduje miejsce w dżungli, w którym była jej matka. Mało tego – w tym samym miejscu pojawia się typ, który TRZYDZIEŚCI lat temu powiedział „będę tu czekał”. I rzeczywiście czekał. I git, nikt nie zadaje zbędnych pytań.
Co wy z nimi zrobiliście
Postać Ezekiela to absolutny skandal. Wykorzystano fantastycznie nakreśloną postać z serii komiksów Michaela J. Straczynskiego (recenzje TUTAJ i TUTAJ) i zrobiono z niego… złego Spider-Mana, który widzi przyszłość. Postać nie ma NIC wspólnego z komiksowym oryginałem, a w „fabule” Madame Web odgrywa rolę chłopca do bicia. Dosłownie, bo za każdym razem, gdy widzimy go na ekranie ten dostaje oklep od bezbronnej grupki nastolatek prowadzonej przez równie nieporadną Cassandrę. Na tak słabą postać mogli wybrać kogokolwiek, jakiegoś no name’a… Ale nie, lepiej zniszczyć wyobrażenie o jednej z ikonicznych postaci ze świata Spider-Mana.
Największym jednak scamem są postaci trójki dziewczyn. Julia, Anya i Mattie, czyli komiksowe Spider-Woman, Spider-Girl i… druga Spider-Woman to tylko krzyczące nastolatki. Nic więcej. Chcieliście zobaczyć je w strojach? I zobaczycie. Tyle, że w dwóch kilkusekundowych wizjach na początku filmu i ostatniej scenie produkcji. Łącznie jest tego może ze 45 sekund. Kiedyś tam będą miały moce, ale nie wiadomo jak, gdzie i kiedy. Tak jakby ktoś planował, że przed nami jeszcze kilka odsłon tej serii. Śmiem wątpić.
Madame Web – podsumowanie
Bez ładu, składu, sensu i logiki. Tragicznie przedstawione bohaterki, najbardziej bezużyteczny czarny charakter, brak akcji i nakładające się na siebie absurdy. Oto Madame Web w pigułce. Omijać szerokim łukiem.
MADAME WEB
Movie description: Madame Web - to postać, która dotąd była w cieniu innych bohaterów znanych z komiksów Marvela. W rolę główną wciela się Dakota Johnson ("Pięćdziesiąt twarzy Greya"). "Madame Web" to historia ratowniczki medycznej, Cassandry Webb, która pracuje na Manhattanie. Okazuje się, że może mieć niezwykłe umiejętności jasnowidzenia. Poznaje trzy młode kobiety mające według jej wizji niezwykłą przyszłość. Pod warunkiem, że jej dożyją. W filmie poza Dakotą Johnson zobaczymy także znaną z serialu "Euforia", Sydney Sweeney. Reżyserką produkcji jest S. J. Clarkson ("Dexter", "Sukcesja", "Jessica Jones").
Date published: 16 February 2024
Country: USA
Duration: 116 minut
Author: Matt Sazama, Burk Sharpless
Director(s): S.J. Clarkson
Actor(s): Dakota Johnson, Sydney Sweeney, Isabela Merced, Celeste O'Connor, Tahar Rahim, Mike Epps, Emma Roberts, Adam Scott, Kerry Bishé
Genre: Superbohaterski
Podsumowanie
Bez ładu, składu, sensu i logiki. Tragicznie przedstawione bohaterki, najbardziej bezużyteczny czarny charakter, brak akcji i nakładające się na siebie absurdy. Oto Madame Web w pigułce. Omijać szerokim łukiem.