Filmowa seria Venom to dla mnie fenomen. Mając prawa do tak wyjątkowej postaci, a w portfolio fenomenalne trzy filmy Spider-Man z Tomem Hollandem, Sony nie stworzyło dwa bardzo miernej jakości filmy. Szczerze mówiąc miałem odpuścić finałowy rozdział trylogii, ale ostatni zwiastun sprawił, że musiałem przekonać się na własne oczy. Sprawdźmy co tym razem zgotował nam Tom Hardy. Recenzja filmu Venom. Ostatni Taniec.
Venom. Ostatni Taniec
Ciekawostka obsadowa
W filmie pojawiło się dwóch aktorów, których już w Marvelu widzieliśmy. W Rexa Stricklanda wcielił się Chiwetel Ejiofor, który w MCU odgrywał postać Barona Mordo. Nie jest to żaden wariant. Po prostu zupełnie inna postać.
Podobnie wygląda sytuacja Martina. Rhys Ifans zagrał przecież Jaszczura / Lizarda w filmach Niesamowity Spider-Man oraz Spider-Man. Bez drogi do domu. W trzecim Venomie gra zupełnie inną postać.
Punktem wyjścia jest scena po napisach filmu Spider-Man: Bez drogi do domu. Niestety okazuje się, że wizyta Eddy’ego na Ziemi z MCU to jedynie Easter Egg. Padło kilka żartów o Avengers i Thanosie, ale to w zasadzie tyle. Eddie i Venom wracają do swojego świata. I to tutaj rozgrywa się akcja filmu. Poukładajmy to troszkę, bo fabuła przedstawiona jest dość chaotycznie.
Tysiące lat temu symbioty zbuntowały się przeciwko swojemu władcy i uwięziły go w międzygwiezdnym więzieniu. Dziś Knull jest u progu odzyskania wolności. By uciec potrzebuje kluczy zwanych Kodeksami, które rozsiane są po całym wszechświecie. Taki właśnie klucz znajduje się w ciele Venoma. Dlaczego? Kodeks tworzy się w ciele symbiota, gdy ten wskrzesza swojego gospodarza, a jak pamiętamy Venom przywrócił do życia Eddie’ego jakiś czas temu.Na jego ślad trafiają wysłane na poszukiwania potężne stwory zwane Xenofagami (Xenophage). Jednocześnie Rex Strickland z tajnej bazy wojskowej w Strefie 51, prowadzący badania nad sybiotami otrzymuje informacje, że jedynym sposobem na powstrzymanie Knulla jest zabicie Venoma. Lub Eddie’ego Brocka…
Knull na dwie minuty
Polecam recenzję komiksu:
KRÓL W CZERNI
Przy okazji zwiastuna mówiłem, ze nie wierzę, by Knull został odpowiednio przedstawiony i wprowadzony w filmie trwającym nieco ponad 90 minut. I tak też jest w rzeczywistości. Na dobrą sprawę jest go niewiele więcej niż w samym zwiastunie. Intro, jakieś przebłyski podczas filmu, krótka zajawka na koniec. I tyle. Łącznie nie trwa to nawet dwie minuty. Nie mam pojęcia co planuje Sony. Czy Król w Czerni będzie w kolejnym (lub jeszcze kolejnym) Spider-Manie, czy może powstanie jakiś film łączący tzw. Sonyverse. Wiem, natomiast że w Venom. Ostatni Taniec to tylko chwyt marketingowy i sposób na przyciągnięcie widzów do kin. A fabuła obyłaby się nawet bez niego.
Symbiot czy symbiont?
Czas na zagwozdkę, która towarzyszy mi od wielu lat. W polskich wersjach komiksów Marvela Venom i podobni mu obcy nazywani są symbiontami. Oczywiście odpowiada to naukowej nazwie organizmów, które żyją w symbiozie z osobnikami innego gatunku. Jak na przykład bakterie trawiące różne niepożądane związki u ludzi czy zwierząt. W języku angielskim również jest to symbiont. Jednak gatunek Venoma w oryginale nazywany jest symbiotami. Tym samym w polskiej wersji również powinna znaleźć się ta nazwa. Lata temu wydawcy komiksów zdecydowali inaczej i tak już zostało. W filmie Venom. Ostatni Taniec tłumacze zdecydowali się na bezpośrednie przełożenie, bez oglądania się na komiksy, więc mamy tutaj do czynienia z symbiotami.
Świadomy wad swoich
Venom. Ostatni Taniec to produkcja, która świadoma jest swoich najmocniejszych i najsłabszych stron. Ileż tu jest błędów logicznych. Xenofag wyczuwa Venoma, gdy ten przybiera swoją pełną formę. Skąd stwory Knulla wiedzą, że pełną formą jest ta, która okala Eddie’ego? Nie reagują, gdy symbiot wiąże się z koniem, rybami czy żabą. Sam Venom świadomy tego, że ścigający ich stwór zniszczy wszystko na swojej drodze ot tak postanawia zatańczyć w penthousie z pewną panią w swojej pełnej formie. Dla funu. Takich durności jest naprawdę dużo i szczerze zastanawiam się, jak wyglądała praca przy montażu filmu.
Przewrotnie to właśnie świadomość fabularnej mielizny sprawia, że Venom. Ostatni Taniec odpina wrotki i stawia na bezstresową zabawę. Czasem również bezsensowną. Ale zabawę i to całkiem zabawną. Relacja Eddie’ego i Venoma wielokrotnie ratuje całe sceny. Tym razem obaj znacznie rzadziej się przekomarzają, bardziej dyskutują, ale dalej są to naprawdę przyjemne dla ucha dialogi. Humor sytuacyjny również sprawia, że jakoś tak przychylniejszym okiem patrzymy na całość. Jest kilka świetnych tekstów, jest też kilka mniej lub bardziej wymuszonych slapstickowych gagów. Jest nawet jeden running joke, którego nie bardzo rozumiem. Chodzi o buty Eddie’ego, a raczej ciągły ich brak. Raz jest śmiesznie, ale nie bardzo wiem po co do tego kilkukrotnie wracać.
Efekty specjalne w Venom. Ostatni Taniec nie są za specjalne. CGI potrafi mocno dać po oczach. Czy to w wielkiej i bardzo chaotycznej walce finałowej czy podczas dziwnej sceny tańca w Las Vegas. Co ciekawe film znacznie lepiej wygląda na scenach na świeżym powietrzu w świetle dnia. Przy sztucznym oświetleniu oraz w pomieszczeniach sceny rażą sztucznością bardziej. Miejscami wygląda to słabiej niż pierwszy film z 2018 roku.
Venom. Ostatni Taniec – podsumowanie
Nie napiszę, że rozczarowanie, bo dokładnie tego się spodziewałem. Venom. Ostatni Taniec to film miejscami głupawy, miejscami bezsensowny i bardzo często pozbawiony logiki. Z drugiej strony to film zabawny (nie zawsze, ale jednak), samoświadomy i bardzo lekki w odbiorze. Do kina zabrałem dzieci, które doskonale bawiły się przy tekstach Venoma i wyszły bardzo usatysfakcjonowane. I to chyba pokazuje najlepiej z czym mamy do czynienia.
VENOM. OSTATNI TANIEC
Movie description: Finałowy rozdział trylogii Venom. Eddie Brock oraz Venom w swoim "ostatnim tańcu"xt uciekają ścigani przez kosmicznych wysłanników Króla w Czerni, boga symbiotów, Knulla oraz ziemski wojskowi oddział mający na celu uwięzić bądź unicestwić wszystkie symbioty.
Date published: 25 October 2024
Country: USA
Duration: 100 minut
Author: Kelly Marcel
Director(s): Kelly Marcel
Actor(s): Tom Hardy, Juno Temple, Chiwetel Ejiofor, Andy Serkis,
Genre: Superhero
Podsumowanie
Nie napiszę, że rozczarowanie, bo dokładnie tego się spodziewałem. Venom. Ostatni Taniec to film miejscami głupawy, miejscami bezsensowny i bardzo często pozbawiony logiki. Z drugiej strony to film zabawny (nie zawsze, ale jednak), samoświadomy i bardzo lekki w odbiorze. Do kina zabrałem dzieci, które doskonale bawiły się przy tekstach Venoma i wyszły bardzo usatysfakcjonowane. I to chyba pokazuje najlepiej z czym mamy do czynienia.