Nareszcie coś nowego od Remigiusza Mroza. Po roku kontynuacji przyszła pora na historię niepowiązaną ze znanymi nam bohaterami. Co ciekawe sam Mróz zdradził, że prace nad ekranizacją tej powieści ruszyły na długo przed jej premierą. Sprawdźmy co tym razem przygotował najpopularniejszy autor w Polsce. Recenzja książki Bezkarny.
Bezkarny
Ela „Sosna” Sosnowska ciężko zniosła rozstanie ze swoim partnerem. Para była ze sobą 10 lat po czym Daniel od tak zakończył związek i zaczął spotykać się z nową partnerką. Sosna przez rok nie mogła pogodzić się z porzuceniem i przez to popełniła cały szereg poważnych błędów. Pewnego dnia poznaje Norwida, faceta, który momentalnie sprawia, że dziewczyna na nowo odkrywa sens życia. Nie zdaje sobie sprawy, że została przez Norwida starannie wybrana…
10 miesięcy wcześniej na policję zgłasza się Fryderyk. Twierdzi, że jego żona została zmanipulowana i wykorzystana przez oszusta. Jednak brak oznak przestępstwa sprawia, że jego zgłoszenie nie zostaje potraktowane poważnie. Fryderyk postanawia zdemaskować człowieka, którego ofiary nazywają Proteuszem, Pająkiem, a nawet Legionem. Ofiary, które ze wstydu i strachu nie chcą przeciw niemu zeznawać. Fryderyk postanawia zrobić wszystko aby oszust nikogo już nie skrzywdził…
Urabianie ofiary
Książkę Bezkarny czyta się inaczej niż większość twórczości Mroza. Już sam wstęp mówi nam kto jest tym złym, a kto jest ofiarą. Kilka chwil później, za sprawą opowieści Fryderyka, dowiadujemy się z kim do czynienia ma Sosna. Jeśli czytaliście książkę Rak. Psy szczekają a karawana jedzie dalej, znacie Oszusta z Tindera to prawdopodobnie jesteście świadomi technik manipulacyjnych, jakie stosują tego typu oszuści. Pod tym względem nie ma żadnych zaskoczeń. A mimo to historia wciąga. Tak po prostu. Choć spodziewałem się, że wkrótce całe szczęście Sosny trafi szlag to jednak zastanawiałem się jak do tego dojdzie. Jak poskłada wszystko do kupy, czy uda jej się coś z tym zrobić i ostatecznie zdemaskować manipulanta.
I wtedy, gdzieś w połowie książki pojawia się wielki fabularny twist. Troszkę sygnalizowany, troszkę naciągany, ale bardzo konkretny. I za to należy się pochwała. Minusem jest za to sposób, w jaki Mróz go rozwinął. Dłuższy czas spędzamy w jednym miejscu pełnym niekończących się dialogów podsumowujących oczywiste oczywistości. Dynamika mocno kuleje i wydaje mi się, że to w dużej mierze gra na czas. Albo naleciałość z serii z Chyłką, gdzie takie rozwiązania pasują do całości.
Efektem powyższego akapitu jest przeprowadzony naprędce finał książki Bezkarny. Następuje on ot tak sumując wszystkie poruszone na przestrzeni książki wątki. Sam w sobie finał jest bardzo dobry i satysfakcjonujący. Tego się absolutnie nie czepiam. Chodzi mi o sam fakt, że rozgrywa się on na kilku ostatnich stronach, a poprzedni akt ciągnął się w nieskończoność. Proporcje zostały gdzieś mocno zaburzone.
Zgrzyt zębów
Remigiusz Mróz sam mówi, że nie przepada za narracją pierwszoosobową i czytając jego książki nie da się nie zauważyć, że nie radzi sobie w niej najlepiej. W przypadku książki Bezkarny narracja pierwszoosobowa okazała się jednak najwłaściwszym sposobem przedstawienia wydarzeń. Efektem tej decyzji są koszmarne, przegięte do granic wewnętrzne monologi bohaterów. Są przeładowane ciągnącymi się w nieskończoność porównaniami, bardzo głębokimi (i bardzo długimi) przemyśleniami na dany temat. Pełno tutaj zupełnie niepotrzebnych upiększaczy, które zamiast pogłębiać postaci sprawiają, że te tracą jakąkolwiek naturalność. Podczas lektury było tego mnóstwo. Kilka nawet zapisałem:
- Moje usta zastygają na chwilę w superpozycji kwantowej
- Zupełnie jakby jego dusza była przesiąknięta chłopięcą niewinnością nie pozwalającą mu na zrozumienie sugestii
- On nie może mówić o człowieku, który pojawił się w mroku mojego życia i całkowicie go rozgonił. Oświetlił miejsca, o których istnieniu nawet nie wiedziałam. Wyciągnął z ciemności cząstki mnie, które wydawały się uśpione
- Serce nagle zaczyna wystukiwać mi klatce rytm jakiejś elektronicznej nawalanki rodem z letnich festiwali plenerowych
Przy narracji pierwszoosobowej ważne jest aby poczuć jakąś więź z bohaterami. Jakąkolwiek. Tak przeciągnięte przemyślenia dają jednak efekt zupełnie odwrotny. Trudno pomyśleć o Sośnie czy Fryderyku, gdy co chwila atakowani jesteśmy podobnymi frazesami. Pustymi, nic nie wnoszącymi tekstami, które rażą sztucznością. Wisienką na torcie jest kuriozalna reakcja Sosny na słowa „wyglądać jak z żurnala”, bo przecież „nikt w normalnym świecie tak nie mówi”. Akurat ona w tej kwestii nie powinna zabierać głosu :)
Bezkarny – podsumowanie
Najnowsza książka Remigiusza Mroza to niestety średniak. Liczyłem, że po serii słabszych publikacji autor zaszaleje w historii, która nie będzie związana z żadną serią. Bezkarny to świetny pomysł, który pod drodze zaczyna się mocno rozłazić. Budowane od początku emocje mocno studzi mocny, ale też zupełnie niepotrzebny twist. Nie pomaga też wyjątkowo słaba narracja pierwszoosobowa, która odbiera bohaterom jakąkolwiek naturalność. Czyta się w miarę bezboleśnie, ale chyba nie taki był cel.
BEZKARNY
![Bezkarny](https://www.geeklife.pl/wp-content/uploads/2025/02/Bezkarny-199x300.jpg)
Book Description: Remigiusz Mróz Wydawnictwo: Filia Seria: Mroczna strona kryminał, sensacja, thriller 496 str. 8 godz. 16 min. Format: papier Data wydania: 2025-01-29 Data 1. wyd. pol.: 2025-01-29 Liczba stron: 496 Język: polski ISBN: 9788383579719 Już od 27,79 zł Czarujący uwodziciel, bezwzględny manipulator i profesjonalny oszust. Bierze na celownik kobiety znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej, samotne, potrzebujące wsparcia. Daje im wszystko, o czym marzyły, a nawet więcej. Jest wyśnionym partnerem, przyjacielem, kochankiem – mami swoje ofiary wizjami wspólnej przyszłości i bezgranicznego szczęścia. Robi to jednak wyłącznie po to, by je wykorzystać i pozbawić wszystkich oszczędności. A kiedy zaczynają walczyć, zaczyna zagrażać ich życiu. Pozostaje bezkarny. Zmienia tożsamości, unika policji, dba o każdy szczegół swoich manipulacji. Trafia jednak w końcu na kogoś, kto zrobi wszystko, by doprowadzić go przed oblicze sprawiedliwości.
Book Author: Remigiusz Mróz
Publisher - Orgnization: Wydawnictwo FILIA
Publisher Logo:
Date published: 29 January 2025
ISBN: 9788383579719
Number Of Pages: 496
Podsumowanie
Najnowsza książka Remigiusza Mroza to niestety średniak. Liczyłem, że po serii słabszych publikacji autor zaszaleje w historii, która nie będzie związana z żadną serią. Bezkarny to świetny pomysł, który pod drodze zaczyna się mocno rozłazić. Budowane od początku emocje mocno studzi mocny, ale też zupełnie niepotrzebny twist. Nie pomaga też wyjątkowo słaba narracja pierwszoosobowa, która odbiera bohaterom jakąkolwiek naturalność. Czyta się w miarę bezboleśnie, ale chyba nie taki był cel.