Jeff Lemire, który przejął Hawkeye’a od Matta Fractiona miał niełatwe zadanie. Poprzeczka została zawieszona absurdalnie wysoko, więc Lemire zaserwował nieco inne podejście, ale ochoczo odwoływał się do najlepszych pomysłów poprzednika. W efekcie dostaliśmy bardzo dobre otwarcie i z utęsknieniem czekałem na ciąg dalszy. I o to jest! Recenzja komiksu Hawkeye Tom 2: Troje.
Hawkeye Jeffa Lemire’a:
1. Hawkeye Tom 1: Odmieniony
2. Hawkeye Tom 2: Troje
3. Hawkeye: Kate Bishop
Troje kontynuuje wydarzenia z poprzedniego tomu. Kate wraca do Clinta, by poinformować go, że zamierza pomóc trójce bardzo potężnych dzieciaków, które przejęło SHIELD. Należące do Inhumans rodzeństwo jest bezbronne w bezpośrednim kontakcie i wymaga stałej opieki, ale ich połączone parapsychiczne zdolności tworzą niepowstrzymaną broń masowego rażenia. Clint wierzy w dobre intencje Marii Hill, ale czy zaryzykuje dla niej przyjaźń z Kate, jedyną osobą, na której od zawsze mógł polegać?
Teraz, wtedy i (może) kiedyś
Zaskakująco fabułę komiksu Troje poznajemy w trzech liniach czasowych. Wydarzenia z teraźniejszości dotyczą trójki z powyższego akapitu. Jednakże co kilka chwil przenosimy się o trzydzieści lat do przodu, gdzie mamy do czynienia z klasycznym marvelowski Co by było, gdyby… (What if…). Dowiadujemy się, że Clint i Kate poróżnili się w sprawie obdarzonych dzieciaków i nie widzieli się od piętnastu lat. Spotykają się ponownie, gdy rodzeństwo zostało wykorzystane do zabicia trzydziestu tysięcy osób w Chinach i wrobienia w to ludobójstwo Mandaryna. Doświadczona Kate i staruszek Clint czując się odpowiedzialni obracają się przeciw dawnym pracodawcom.
W drugiej części albumu migawki z alternatywnej przyszłości zastępują retrospekcje Kate. W dzieciństwie Kate odkryła, że jej ojciec jest przestępcą i wplątała się w mafijne porachunki. Retrospekcje mają na celu lepiej przedstawić nam Kate, która niedługo później otrzymała własną serię, a polskiego wydania spodziewamy się na początku przyszłego roku.
Troje dzieciaków, trzy linie czasowe
Wydarzenia z teraźniejszości, przeszłości i przyszłości łączą się w zgrabną całość. Z jednej strony nie mają ze sobą wiele wspólnego, ale z drugiej fajnie rozwijają dwójkę bohaterów. Niestety w porównaniu do poprzedniego tomu całość jest po prostu słabsza. Główna oś fabularna jest przewidywalna i pozbawiona charakterystycznego dla serii humoru. Wszystko ma ręce i nogi, ale nie porywa i nie zapada w pamięć. Mimo wszystko liczyłem na coś mocniejszego.
Pod względem artystycznym po raz kolejny można się jedynie zachwycać. Główna oś fabularna Troje utrzymana jest w stylu, który wprowadzili Fraction i Aja natomiast retrospekcje wyglądają podobnie do tych z pierwszego tomu Lemire’a. Przyszłość natomiast to kolejna zmiana stylu charakteryzująca się surowymi barwami i rysami twarzy. Nie jest to może dzieło sztuki, ale komiks wygląda bardzo oryginalnie i podobnie jak Staruszek Logan, jeśli nie fabułą to wyglądem na długo zapadnie w pamięć.
Brać, nie brać?
I tak i nie. Hawkeye Tom 2: Troje to nadal solidna i bardzo oryginalna seria. Jednakże stawiając drugi tom naprzeciwko poprzedników nie da się nie zauważyć lekkiego spadku formy. Wyskoki w przyszłość i przeszłość zdają się jedyni sztuką dla sztuki i koniec końców niewiele wnoszą do całości. To dalej oczko wyżej niż konkurencja, ale oczko niżej niż chociażby tom pierwszy.
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358