Dotychczasowe albumy Petera J. Tomasi można określić jako niewykorzystany potencjał. Zarówno Mitologia jak i Rycerz z Arkham miały zadatki na świetne historie, ale za każdym razem, coś przestawało działać. Czy i tym razem jest podobnie? Recenzja komiksu Batman. Detective Comics Tom 3: Pozdrowienia z Gotham.
Nie jedna, nie dwie, a trzy historie!
Trzeci album z serii Batman. Detective Comics Petera J. Tomasi zawiera zeszyty #1006-#1011. Przedstawiają one trzy niezwiązane ze sobą historie o różnej długości. Ilustracje stworzyli Christian Duce, Kyle Hotz, Doug Mahnke, Jamie Mendoza, a kolory nałożyli David Baron oraz Luis Guerrero.
Corrigan i Spectre!
Batman. Detective Comics Petera J. Tomasi
1. Batman. Detective Comics Tom 1: Mitologia
2. Batman. Detective Comics Tom 2: Rycerz z Arkham
3. Batman. Detective Comics Tom 3: Pozdrowienia z Gotham
4. Batman. Detective Comics Tom 4: Zimna Zemsta
5. Batman. Detective Comics Tom 5: Wojna Jokera
5.5.Batman Detective Comics #1027
6. Batman. Detective Comics Tom 6: Droga do Zagłady
Pierwsza historia składa się z dwóch zeszytów i utrzymana jest w klimatach bliższych Johna Constantina niźli Batmana. W ciemnej alejce Gotham dokonano egzekucji na doświadczonym detektywie, a towarzyszący mu partner zaginął. Zmierzający na miejsce przestępstwa Batman trafia na… Spectre, boga zemsty. O dziwo Spectre prosi Nietoperza o pomoc w odnalezieniu Corrigana.
Początek komiksu Pozdrowienia z Gotham troszkę mija się z moim gustem. Od zawsze uwielbiałem te historie Batmana, które stawiały na realizm i mrok i stroniły od zjawisk nadprzyrodzonych. Co prawda jest mrocznie, jest upiorna sekta i trochę akcji, ale wiele więcej z tej historii nie wycisnę. Do zapomnienia.
Joker!
Drugi zeszyt miał zadatki na znakomity thriller, ale dwadzieścia stron to zbyt mało, aby rozwinąć fabułę. A pomysł Pozdrowienia z Gotham mają znakomity. Joker przysłał Batmanowi zaproszenie do parku rozrywki. Po dodarciu na miejsce Bruce odkrywa, że klienci parku są zakładnikami, a każdy niewłaściwy ruch może skończyć się wybuchem zamocowanych na ich szyjach ładunków. Batman musi zgodzić się na… przejażdżki różnymi atrakcjami (w tym tunelem miłości) z Jokerem. Bardzo ubolewam nad faktem, że Tomasi nie poświęcił tej historii znacznie więcej miejsca. Dlatego też jest tylko okej.
Bezludna wyspa, prezesi i… Deadshot
W finale komiksu Pozdrowienia z Gotam Bruce Wayne zabiera szychy Wayne Enterpraises na służbowy wyjazd. Jednakże na pokładzie samolotu znajduje się Deadshot, któremu ktoś zapłacić za uprowadzenie dyrektorów i prezesów. Pechowym zrządzeniem losu samolot rozbija się na bezludnej wyspie na Pacyfiku. Bruce musi nie tylko pokonać Lawtona, ale też ukryć swoją tożsamość przed resztą firmy oraz przetrwać w dziczy.
Historia ostatniej opowieści albumu Pozdrowienia z Gotham jest bardzo dobra i oryginalna jak na przygody Batmana. Mimo innego usytuowania przypomina ona natchnione patriotyzmem zeszyty z innego komiksu Petera J. Tomasi – Superman Tom 5: Nadzieje i Lęki. Tym razem mamy o wiele więcej akcji, ale pojawiają się znakomite retrospekcje z czasów II Wojny Światowej, a dokładniej z amerykańsko-japońskiej Wojny na Pacyfiku. Uwielbiam takie odstępstwa od reguły!
Batman. Detective Comics Tom 3: Pozdrowienia z Gotham – podsumowanie
Nie wspomniałem o tym wcześniej, ale ostatnie strony kilku zeszytów przygotowują czytelników pod kolejny arc, w którym główne skrzypce zagra Mr. Freeze sprowokowany przez Lexa Luthora. Taka zajawka. Wróćmy jednak do podsumowania. Batman. Detective Comics Tom 3: Pozdrowienia z Gotham jest komiksem całkiem niezłym. Najważniejsze, że nie zostawia po sobie niedosytu jaki miałem po Rycerzu z Arkham. Deadshot oraz Joker zapewnili całkiem sporych emocji, a Spectre dołożył kilka elementów horroru. Całkiem, całkiem.
Komiks pochodzi z prywatnej kolekcji
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358