Rozpoczyna się drugi rozdział historii X-Men od Jonathana Hickmana. Świt X miał swój finał w dwutomowym X-Mieczy, teraz czas na Rządy X! Recenzja komiksu Rządy X. X-Men. Tom 1.
Zawartość
Polskie wydanie, podobnie jak w przypadku Świt X, skonstruowane jest inaczej niż amerykański oryginał. Tam na poszczególne tomy składają się zeszyty z wielu równoległych serii. Dla przykładu Reign of X, vol. 1 zawiera zeszyty S.W.O.R.D (2020) #1, X-Men (2019) #16, X-Factor (2020) #5, Hellions (2020) #7-8. Znajdziemy tam jedynie jeden zeszyt głównej serii X-Men (#16).
Egmont skupił się jedynie na serii głównej, a wybrane serie równoległe zostaną wydane w dedykowanych albumach. Oczywiście rozumiem to podejście, ale wspominam o tym, gdyż ma to swoje konsekwencje (choć nie powinno) w spójności komiksu.
Recenzowany album Rządy X. X-Men. Tom 1 zawiera materiały opublikowane w serii X-Men #16-20. Scenariusz napisał Jonathan Hickman. Rysunki stworzyli Mahmud Asrar, Brett Booth, Francesco Mobili i Phil Noto.
Wiele wątków
Seria X-Men
1. Ród X / Potęgi
2. Świt X Tom 1
3. Świt X: New Mutants
4. Empireum X-Men5. Świt X Tom 2
6. Świt X. Marauders
7. Świt X. Wolverine
8. X-Men. X Mieczy. Tom 1
9. X-Men. X Mieczy. Tom 210. Rządy X. X-Men. Tom 1
11. Rządy X. Wolverine
12. Rządy X. Hellfire Gala
13. Rządy X. Marauders
14. Rządy X. X-Men. Tom 2
Po wydarzeniach z X-Mieczy wysypy-mutanci Arakko oraz Krakoa mogą wreszcie się połączyć. Problem w tym… że nie chcą. Po tysiącach lat rozłąki nie mówią już nawet tym samym językiem. Podczas gdy Cicha Rada planuje jak rozwiązać problem tysięcy nowo przybyłych mutantów z Arakko, Cyclops decyduje się na zupełnie nowy sposób rekrutacji oddziału X-Men. Tymczasem w Ameryce Południowej do tajemniczej Krypty przenika oddział złożony z trójki potrafiącej przetrwać w każdych warunkach. Lecząca błyskawicznie wszystkie rany Laura / X-23, dostosowujący się w mgnieniu oka do panujących warunków Darwin i przyswajający moce innych mutantów Synch. Drużyna nie ma pojęcia, że w Krypcie czas płynie zupełnie inaczej. Podczas, gdy na powierzchni mijają dni, w środku mijają całe dziesięciolecia. Dziesięciolecia, w których potężne Dzieci krypty nieustannie ewoluują i przystosowują się do zagrożeń dla ich miasta…
Ale nie można było inaczej
Największym problemem Rządy X. X-Men. Tom 1 jest to o czym wspomniałem na początku. Brak spójności. W pięciu zeszytach jedynie dwa (#18-19) opowiadają wspólną historię. Pozostałe albo są epilogiem do poprzednich wydarzeń (#16), albo rozwijają poprzednie wydarzenia (#20) albo opowiadają u zupełnie czym innym (#17). W zdecydowanej większości serii kolejne zeszyty oznaczają chronologiczną kolejność. Tutaj otrzymujemy coś jakby wycinek znacznie większej całości. Żeby nie być gołosłownym. Zeszyt #16 w oryginale znalazł się w Vol.1, #17 w Vol.2, #18-19 w Vol.6, a #20 w Vol.8. Biorąc pod uwagę, że całość Reign of X to 14 tomów, widać, że ucieka znam znaczna część historii. I nie, nie jest to wina Egmontu, który po prostu nie zdołałby wydać tego wszystkiego na naszym rynku. Stąd też w oddzielnych albumach wydawane są wybrane serie, które też wchodziły w skład wspomnianych 14 tomów (np. Marauders i Wolverine).
Krypta!
Najciekawszą częścią komiksu Rządy X. X-Men. Tom 1 jest wątek Krypty. Historia X-23, Darwina i Syncha, którzy przez dziesięciolecia starali się dotrzeć do serca Krypty pełna jest niespodzianek. Hickman pierwszorzędnie bawi się zdolnościami wybranych do misji mutantów. Moce bohaterów idealnie komponują się ze specyfiką Krypty. Krypty, która spokojnie mogłaby być tematem na cały komiks. Niestety specyfika wydawnicza serii o mutantach na to nie pozwoliła. Pozostałe zeszyty również są w porządku. Zarówno opowieść o Krakoi i Arakko, kosmiczna przygoda oraz misja Mystique wodzonej za nos przez Magneto i Profesora X trzymają równy poziom. Trudno jednak o odpowiednie wczucie się w klimat, jeśli każda z nich jest z kompletnie innej beczki.
Rządy X. X-Men. Tom 1 – podsumowanie
Ciężki orzech do zgryzienia. Saga X-Men od Hickmana sama w sobie jest fenomenalna. To praktycznie całe uniwersum wewnątrz Uniwersum Marvela. Jednak sam komiks Rządy X. X-Men. Tom 1, z powodów o których kilkukrotnie wspomniałem wyżej jest po prostu słaby. Poszczególne zeszyty są częścią różnych, rozłożonych w czasie wydarzeń, przez co brakuje im spójności i jednej myśli przewodniej. Krypta jest fantastyczna, ale to tylko dwa z pięciu zeszytów tego albumu. Pozostałe są okej, ale sprawiają wrażenie fillerów. Jestem wielkim fanem tej serii, ale tym razem nie wyszło.
Egzemplarz do recenzji dostarczyło Wydawnictwo Egmont
RZĄDY X. X-MEN. TOM 1
Book Description: Pierwszy tom przygód X-Men z okresu „Rządów X” Po magicznym turnieju w Innym Świecie Cyclops, najwyższy rangą kapitan Krakoi, podejmuje przełomową decyzję, która wpłynie na wszystkich mutantów z tej rajskiej wyspy. Niedługo potem w końcu otwierają się drzwi do tajemniczej Krypty. Wewnątrz niej czas płynie zupełnie inaczej – ten, kto tam wejdzie, przeżyje bardzo, bardzo wiele miesięcy, zanim zdoła wrócić… A niedługo potem utopii mutantów zagrozi jeden z jej najzacieklejszych wrogów – Nimrod!
Book Author: Jonathan Hickman
Publisher - Orgnization: Story House Egmont
Publisher Logo:
Date published: 25 September 2024
Illustrator: Mahmud Asrar, Brett Booth, Francesco Mobili, Phil Noto
ISBN: 9788328171152
Number Of Pages: 132
Podsumowanie
Ciężki orzech do zgryzienia. Saga X-Men od Hickmana sama w sobie jest fenomenalna. To praktycznie całe uniwersum wewnątrz Uniwersum Marvela. Jednak sam komiks Rządy X. X-Men. Tom 1, z powodów o których kilkukrotnie wspomniałem wyżej jest po prostu słaby. Poszczególne zeszyty są częścią różnych, rozłożonych w czasie wydarzeń, przez co brakuje im spójności i jednej myśli przewodniej. Krypta jest fantastyczna, ale to tylko dwa z pięciu zeszytów tego albumu. Pozostałe są okej, ale sprawiają wrażenie fillerów. Jestem wielkim fanem tej serii, ale tym razem nie wyszło.