Film zaczyna się od świetnej sekwencji z bombowcem. Inspiracją dla twórców była gra Uncharted 3, o czym wspominali w niedawnych wywiadach (tutaj). Nie ma ona nic wspólnego z fabułą, służy jedynie za wybuchowe intro. Akcja na dobre rozpoczyna się, gdy Ethan odsłuchuje tradycyjnej wiadomości od zleceniodawców. Okazuje się, że tajemnice IMF zostały odkryte, a wszyscy agenci zdemaskowani przez organizację Syndykat. Na domiar złego na prośbę CIA komórka IMF zostaje rozwiązana, a Ethan uznany za zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Znów Hunt musi walczyć sam przeciw wszystkim i liczyć na wsparcie starych znajomych.
Od fabuły MI nie oczekujemy zbyt wiele. I zbyt wiele nie dostajemy. Mimo pozornej tajemniczej otoczki łatwo domyślić się gdzie zaprowadzą nas kolejne sceny. Główny „zły” miał być dla Hunta niczym Moriarty dla Sherlocka. Równie inteligentny, równie przebiegły i dużo bardziej bezwzględny. Efekt udało się osiągnąć połowicznie. Jego pomysły są zaskakujące zarówno dla bohaterów jak i widzów, ale przegięto z jego charakterem. Aparycja i sposób mowy pasują bardziej do przeciwnika Bonda niż MI. Jego poczynania wobec głównych bohaterów są pozbawione sensu i kompletnie przeczą wizerunkowi jaki wypracował sobie w poprzednich scenach. Brak konsekwencji jest tutaj widoczny aż za bardzo.
Oglądając Mission Impossible czekamy na kolejne skomplikowane plany Hunta i to one mają dawać największą frajdę. Niestety na tym polu Rogue Nation lekko zawodzi. Zbyt dużo tutaj powtórzeń i zagrywek jakie znamy. Maski? Ile można…
Albo się zestarzałem, albo brak dbania o jakikolwiek realizm jest tutaj boleśnie odczuwalny. Bohaterowie opracowują plan, wcielają go w życie za kilka godzin ale… Skąd biorą gadżety idealnie pasujące do sytuacji? W jaki sposób zdobywają „ot tak” plany najlepiej strzeżonej placówki w Maroko, o której nikt nie wiedział? Benji na kolanie w parę minut tworzy programy komputerowe, w których interfejs wygląda jak ze Star Wars. Oprócz tego mało widowiskowy, a trwający jakieś 10 minut pościg samochodowo – motocklowy. A najlepsze? Po tym pościgu okazuje się, że był on niepotrzebny…
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358