Akcja książki zaczyna w barze o nazwie Tapioca czego fanom filmów Quentina Tarantino tłumaczyć nie trzeba (Od Zmierzchu do Świtu dla niewtajemniczonych). Goście rozmawiają o tajemniczym podróżniku o ksywie Bourbon Kid, który zawsze zamawia bourbon, a gdy go zabraknie wycina wszystkich wokoło – i znów skojarzenie czy tego nie było przypadkiem w Desperado Rodrigueza?? A to tylko prolog…
Cały czas zastanawiam się czym jest ta książka. Nie jest to fantasy, nie thriller, nie horror, nie komedia… Chyba jest wszystkim po trochu. Wątków i bohaterów jest mnóstwo, krew leje się we wszystkie strony, kilkna równoległych wątków i kapitalne, bardzo smieszne wątki komediowe.Mam też problem z opisem fabuły. Zaczyna się od masakry w barze, potem poznajemy zupełnie nowych bohaterów, którzy pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego… Jest para Mnichów karateków z klasztoru na wzór Shaolin, jest hotelarz Dante, jest morderca, który wygląda jak Elvis, agent FBI uwielbiający kino, oczywiście Bourbon Kid i cała masa innych pokręconych gości, w tym także wampiry. Wszystko kręci się wokół tajemniczego artefaktu zwanego Okiem Księżyca co jak każdy się domyśla będzie głównym wątkiem także drugiej części.
Z poprzednich akapitów wynika, że ta książka to stek bzdur ale jednak ma w sobie coś co nie pozwala się od niej oderwać. Idealnie trafiła w mój gust bo lubię dużo czarnego humoru, a filmy Tarantino, do których jest najwięcej nawiązań uwielbiam. Z każdą stroną byłem coraz bardziej ciekaw jak kolejny motyw ze znanych filmów zostanie wpleciony w fabułę. Z niektórych nawiązań śmieją się sami bohaterowie. Jest sytuacja, w której agent FBI razem z miejscowym gliną sprawdzają trop śmierci kilkunastu osób. Okazuje się, że każda z nich wypożyczyła z biblioteki miejskiej Księgę bez Tytułu. Kojarzycie motyw? Bohaterowie też :-) W rozmowie padają słowa „Nie kojarzy ci się to z The Ring?”.
Przez całą książkę trupów mamy dziesiątki. Wszystkie momenty śmierci są opisane dość makabrycznie ale jednocześnie z humorystycznymi wstawkami i komenatrzami na temat ofiar lub oprawców. Rewelka.
Moim zdaniem autor podpisujący się Anonim to nikt inny jak Stephen King. Nawet na wstępie wspomniane jest, że tego autora pojawiło się już wiele książek, które były bestsellerami. Przeczytałem trochę książek Kinga i styl pisania bardzo mi go przypomina.
Polecam książkę osobom, które objerzały trochę filmów w życiu. Bez tego można nie zrozumieć wielu wątków i nawiązań. Osobiście byłem zachwycony i często śmiałem się sam do siebie. Świetna książka!
Ocena ogólna 8/10
-
FABUŁA - /10
0/10
-
RYSUNKI - /10
0/10
-
PRZYSTĘPNOŚĆ - /10
0/10
Warning: Illegal string offset 'Book' in /home/geeklife/domains/geeklife.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-review-pro/includes/functions.php on line 2358