Debiut Franka Castle w drugim sezonie Daredevila był najjaśniejszym punktem tamtej serii. Punisher zyskał rzesze fanów, a Netflix zamówił serial w całości poświęcony mścicielowi z czachą na klacie. Przyjrzyjmy mu się bliżej.

Akcja Punishera startuje niedługo po zakończeniu drugiej serii Daredevila. Frank rozprawia się z ostatnią osobą ze swojej listy i postanawia w ciszy przeżyć pozostałą część swojego życia. Kłopoty same odnajdują go kilka miesięcy później, gdy kontaktuje się z nim tajemniczy Micro i oznajmia mu, że sprawa śmierci jego rodziny sięga o wiele dalej i o wiele głębiej niż sądziliśmy. Frank Castle musi powstać z martwych i dokończyć swoją zemstę.

Kolejność oglądania seriali Marvela na Netflixie:
1. Daredevil – sezon 1
2. Jessica Jones – sezon 2
3. Daredevil – sezon 2
4. Luke Cage – sezon 1
5. Iron Fist – sezon 1
6. The Defenders
7. The Punisher – sezon 1
8. Jessica Jones – sezon 2
9. Luke Cage – sezon 2
10. Iron Fist – sezon 2
11.Daredevil – sezon 3
12.The Punisher – sezon 2
13. Jessica Jones – sezon 3

Jeśli natomiast nie oglądaliście Daredevila, to nic nie szkodzi, ponieważ fabułę spaja tylko postać majora, dowódcy oddziału Franka, który tutaj pojawia się jedynie w retrospekcjach. Scenariusz jest jak najbardziej zrozumiały, więc jeśli nie przepadacie za facetami w rajtuzach, możecie śmiało obejrzeć tylko Punishera, który pozbawiony jest elementów sci-fi.

A kim jest Punisher/Frank Castle? Frank jest weteranem wojennym z Afganistanu (w starszych komisach z Wietnamu), który po powrocie z służby przeżył gigantyczną tragedię. Podczas zabawy w lunaparku w strzelaninie ginie cała rodzina Franka, a on sam uchodzi z życiem. Castle nie widzący celu w dalszej egzystencji wypowiada wojnę wszystkim mafiom i gangom Nowej Jorku. W odróżnieniu od innych postaci Marvela, Frank nie bierze jeńców i nie interesują go procesy sądowe i więzienie. Każdy, kto znajdzie się na jego liście, ma po prostu zginać bez względu na wszystko. Jaki jest prawdziwy Punisher, możecie przeczytać w moich recenzjach komiksów Punisher Max (Tom 1, Tom 2) od Gartha Ennisa, które podrzuciły kilka pomysłów twórcom serialu.

Serial zaskakuje formułą. Oczekiwałem niesamowicie brutalnej, napakowanej akcją i strzelaninami produkcji, a tymczasem otrzymaliśmy dramat, który przede wszystkim skupia się na postaciach. Ich motywacjach, ich problemach, a przy okazji serwuje ciekawy komentarz do sytuacji świata pogrążonego w chaosie terroryzmu. Pod tym względem Punisherowi bliżej do uwielbianego przeze mnie Homeland niż do produkcji superbohaterskiej. Podobnie jak w Homeland, dużo tutaj polityki, wybierania mniejszego zła i zakulisowych rozgrywek ludzi na najwyższych szczeblach władzy. Jasne, nie jest to tak subtelne i przerażająco realistyczne, jak w świecie Carrie Mathison, ale twórcom nie można odmówić ambicji.

Chyba nikt nie spodziewał się takiego podejścia scenarzystów Punishera i szczerze powiedziawszy trudno było mi przebrnąć przez pierwsze trzy odcinki. Punisher mocno przynudzał i nie bardzo wiadomo było, o co tutaj w ogóle chodzi. Na szczęście serial szybko wskakuje na właściwe tory i nabiera solidnego tempa. Pojawiają się nowe postaci, klarują się główne czarne charaktery i nawet nie tęsknimy do rozwałki, jaką Frank zafundował u Diabła z Hell’s Kitchen. Wątki poboczne, zdecydowanie dają radę, a ostatecznie fajnie wpisują się w główną narrację, nie stwarzając wrażenia wepchniętych na siłę. Jasne, zdarzają się przewidywalne rozwiązania, jak choćby sprawa weterana Lewisa, natomiast podejmują one tematy, nad którymi warto się zastanowić.

Wspomniałem o bohaterach, więc warto się na chwilę zatrzymać. Oprócz Franka, w serialu pojawia się Karen Page znana z Daredevila i Defenders, odgrywająca ważną, ale dość małą rolę. Dużo ważniejszą postacią jest David Lieberman aka Micro. Lieberman mocno odstaje od swojego komiksowego pierwowzoru, w zasadzie więcej go dzieli niż łączy z oryginalnym Micro. Nie znaczy to jednak, że postać została spartolona. Były analityk NSA powoli staje się prawdziwym przyjacielem Franka i jeśli nie dorównuje mu siłą to nadrabia to sprytem i przebiegłością. Równie dobrze wypada Dinah Madani, świeżo upieczona szefowa Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego (Homeland Security Department). Dziewczyna szuka Franka ze względu na prywatne śledztwo, dotyczące śmierci jej partnera w Afganistanie, gdy przebywał tam Castle. Madani bardzo dobrze wpisuje się w narrację i jest świetnym uzupełnieniem wspomnianej dwójki mimo, że stoi po przeciwnej stronie barykady.

Akcji jednak nie brakuje mimo, że skala i częstotliwość strzelanin nie porażają. Fani bezwzględności Franka nie zostali jednak na lodzie, ponieważ przedstawione sceny są niesamowicie brutalne, a od ilości krwi i brzęku łamanych kości przechodzą ciarki. Ba, sceny akcji napakowane są easter eggami z komiksów, co wychwycą zagorzali komiksiarze. Warto też wspomnieć, że odcinek 10. zrealizowano w zupełnie innym stylu niż pozostałe 12. Akcja rozgrywa się w hotelu, jakąś godzinę po wielkiej strzelaninie, a wydarzenia poznajemy z perspektywy kilku zamieszanych w sprawę osób. Prawdziwa perełka!

Przedpremierowe obawy i niemrawe pierwsze odcinki zwiastowały porażkę. Z biegiem czasu okazało się jednak, że Punisher to fenomenalny serial, który niczym nie ustępuje najlepszym marvelowskim produkcjom Netflixa. Fantastyczni bohaterowie, mnóstwo emocji i poruszających scen. Minus? Na drugi sezon poczekamy co najmniej do 2019 roku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Napisz komentarz
Napisz swoje imię

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.